niedziela, 23 listopada 2014

#Krótkie imaginy 03.

* Jedziesz na koncert *
T: Masz wszystko ?.
* Louis bierze Cię za rękę *
Lo: Teraz tak.

T: Wolisz kisiel czy budyń ?.
Lo: A ty co wolisz ?.
T: Hmm.. Kisiel.
Lo: To ja budyń.
T: Dlaczego ?.
Lo: Bo przeciwieństwa się przyciągają, kochanie.

T: Koteczek ze mnie, prawda ?.
H: Meow, też jestem kotkiem.
T: To zamrucz mi jeszcze raz jak kotek.
H: Woof woof

H: Kochasz mnie ?.
T: Tak, głuptasie.
H: Nie znoszę jak kłamiesz.

( mh- mama harry'ego )
MH: Harry chcę mieć wnuka !.
* Harry patrzy się na ciebie *
MH: Czy ty mnie słuchasz ?.
H: Jasne. Mówiłaś,że chcesz wnuka od Gammy.

* Chłopcy mają próbę i kolej na Harry'ego *
H: I love you [ T.T ]
Wszyscy: Harry !!!.
H: Co takiego zrobiłem ?.
Wszyscy: Miałeś zaśpiewać baby !!.
* Zarumienił się *

* Przytulasz swojego misia *
N: A mnie ?.
* Podchodzisz do niego i całujesz *

T: Niall zachowujemy się jak dzieci.
N: Wcale nie.
* Chwila ciszy i spojrzał na ciebie *
N: Bawimy się w chowanego ?.
T: Ty kryjesz !.

* Próbujesz czytać książkę gdy Niall całuje cię po szyi *
T: Niall, potem. Próbuję się skupić.
N: Ale ja cię tak bardzo kocham.
* Wyrzuca ci książkę i bierze na ręce po czym zanosi do sypialni *

* Jest burza,a ty strasznie panikujesz,bo się boisz *
N: Nie bój się kochanie. Obronie cię nawet gdybym miał stracić za to życie.

* Dzwonisz do Liama gdy on jestvw trasie *
T: Tęsknię za tobą,a ty ?.
Li: Mam być szczery ?...
T: Tak..
Li: Umieram z tęsknoty.

T: Przyznaj się.
Li: Do czego ?.
T: Że mnie lubisz.
Li: Ja cię nie lubię. Ja cię kocham.

T: Co ci się we mnie podoba najbardziej ?.
Li: Nic. Oczywiście poza wszystkim.

* Zayn zostawia chipsy na stole. Idzie po picie,a gdy wraca już ich nie ma *
Z: Niall !!.
* Wkurzony idzie do niego i łapie go za koszulkę *
Z: Niall zjadłeś moje chipsy !!.
N: Właśnie,że nie. Tym razem to nie ja. Zawsze najlepiej zgonić na tego co najwięcej je..
Z: A więc kto ?.
N: Nie wiem, zapytaj Liam'a.
* Puszcza go i idzie do Liama *
Z: Liam gdzie są moje chipsy ?.
Li: Nie wiem. Zapytaj Harry'ego.
Z: Harry do mnie !. Gdzie są moje chipsy ?.
H: Nie wiem. Przez cały czas jem orzeszki. Zapytaj Loulu.
Z: Louis !!!. Zjadłeś mi chipsy !!.
Lo: No co ?. Skończyły mi się marchewki,a akurat leżały.
* Gania go po całym domu ze złości *

Mam nadzieję,że się podobają. Coraz mniej wyświetleń na blogu. Jeśli nic nie dodaję nie znaczy,że obserwuję swojego bloga czy go opuszczam.. Jest tyle czasu ze mną i wy też i mam nadzieję,że będzie jeszcze więcej was. Kto jest ze mną komentuje czy podobają imaginy. :D ♥

poniedziałek, 13 października 2014

Imagin z Niall'em - KŁAMSTWA Część 1.

* Tak, to ja Kayla Smit. Wcale nie mam łatwego życia. W domu ciągłe kłótnie tylko słychać,a w szkole coraz trudniej. Właśnie robię zadanie z biologii, gdy ktoś nagle puka do drzwi pokoju. Były to moje najlepsze przyjaciółki Holly i Tia. Usiadłyśmy wszystkie na moim łóżku i rozmawiałyśmy jak zwykle o naszych idolach. Oczywiście byli nimi z boysbend'u One Direction Niall, Louis, Liam, Zayn i Harry. Najbardziej z nich wszystkich uwielbiałam Niall'a. Nagle Tia do nas. *
- Dziewczyny to miała być niespodzianka,ale dłużej nie mogę..
* Boże.. nie wiedziałam o co może jej chodzić. Patrzałam na nią nie udając zaciekawienia,które nade mną w tym momencie górowało. *
- Girls jedziemy na ich koncert !.
* Od razu niepanowanie odpowiedziałam z szokiem w oczach. *
- Ale jak to ?!.
- Jedziemy na ich koncert w Twoje urodziny, to taka mała niespodzianka ode mnie. Mam kuzyna w Londynie,który załatwił nam tanie bilety.
* Moje oczy napełniły się łzami szczęścia i nie mogłam nic więcej wypowiedzieć niż słowo "dziękuję",ponieważ właśnie dostałam szansę zobaczyć moich największych idoli na świecie. Boże, nie wieżę w to,że za 2 tygodnie spełnię swoje największe marzenie. Od razu ściągnęłyśmy sobie na telefony aplikację gdzie odlicza czas do wydarzenia. Nie każda osoba może zobaczyć choć przez chwilę człowieka,który tak naprawdę daje im tyle radości i szczęścia. Byłam ogromnie podekscytowana,ale to szybko się zmieniło gdy dziewczyny wyszły. Opowiedziałam o niespodziance Tii mamie lecz ona powiedziała,że jestem nienormalna i chora,że mnie puści na ich koncert i to aż do samego Londynu. Z płaczem pobiegłam po schodach do swojego pokoju, trzaskając drzwiami położyłam się na łóżku. Wtulając twarz w poduszkę od płaczu, nerwów i smutku zasnęłam nie wiedząc kiedy. Nie, jednak zawsze są przeszkody do spełnienia marzeń. Dlaczego to wszystko jest takie trudne ?. Ile bym dała,żeby mieć normalną rodzinę. Tak bardzo pragnęłam tego koncertu.. mama mnie nigdy tak naprawdę nie rozumiała. Zawsze była po stronie mojej starszej siostry. Nigdy nie byłam zauważana przez rodziców,ale przywykłam do tego. Widzieli mnie tylko wtedy gdy trzeba było czegoś mi zakazać. Nie byłam już taką małą dziewczynką.. oczywiście dorosła też nie byłam,ale miałam 17 lat i w dniu koncertu bym kończyła 18. *

WIDZĘ,ŻE CHCECIE ABYM PISAŁA IMAGIN O NIALL'U ,WIĘC OTO PROSZĘ. OCZYWIŚCIE SIĘ ROZKRĘCI I BĘDZIE O WIELE LEPSZY I CIEKAWSZY WRAZ Z NASTĘPNYMI CZĘŚCIAMI. MIŁEGO CZYTANIA I ZAPRASZAM NA POPRZEDNIE OPOWIEŚCI ORAZ MAM NADZIEJĘ,ŻE BĘDZIECIE AKTYWNI I CZYTALI BLOGA CODZIENNIE CZEKAJĄC NA KOLEJNE. :)


sobota, 23 sierpnia 2014

Imagin z Harry'm - MÓJ PIERWSZY KONCERT Część 5.

- G : Proszę,zrobię dla ciebie wszystko co zechcesz.
- J : Wszystko ?
* Zrobiłam pytającą minę,a on wzruszył ramionami i powiedział. *
- G : Co tylko zechcesz.
- J : Wiesz,nie śmiej się,ale zawsze chciałam wystąpić na ulicy w duecie.
- G : No to masz to załatwione. Jak tylko przyjedziemy, rozpakujemy się i zabiorę cię tam.
* Chłopak się uśmiechnął szeroko,więc odpowiedziałam mu tym samym uśmiechem. Z powrotem się położyłam i dalej próbowałam spać. Nagle gdy leżę Gabriel kazał mi spojrzeć na coś zza okna. *
- J : Co tam jest ?
* Nie chcąc się podnosić zapytałam. Zawsze uważali mnie za totalnego leniucha,ale mi to nie przeszkadzało. *
- G : Jak spojrzysz to zobaczysz.
* Niechętnie spojrzałam przez okienko. *
- J : Wow !! Co to jest takiego ?
* Zapytałam nie bardzo wiedząc co się znajduje tam,ale wiedziałam,że to piękne i niesamowite. *
- G : To są chmury. Tak wyglądają gdy się patrzysz z góry.
* Roześmiał się tak,że nie mógł tego opanować,a ja się tylko na niego dziwnie patrzyłam i po chwili też zaczęłam się śmiać jak wariatka. *
- J : Wiedziałam,że już to coś widziałam.
* Puściłam mu moje zalotne prawe oczko. *
- G : Tak,tak tłumacz się.
* Lecąc w ogóle nie myślałam o Oliverze i Loli. Sądząc po Gabrielu on także. Po jakimś czasie słychać jakiś głos co mówi,że lądujemy nareszcie w LONDYNIE.
 Wzięliśmy wszystkie nasze bagaże i wsiedliśmy wszyscy do dwóch taksówek. Ja oczywiście na niekorzyść musiałam wejść z Gabrielem,ale mówi się trudno. Zapatrzona w piękne miasto podziwiałam wszystko co mijaliśmy. Jemu tylko kiwałam głową gdy coś gadał do mnie. *
- G : Sami czy ty mnie słuchasz ?
- J  : Hymm ?
* Popatrzyłam się na niego pytająco. *
- G : Ohh Sami słuchaczką dobrą to ty nie jesteś.
- J  : Przepraszam,ale Londyn to takie piękne miasto,że nie mogę się mu  oprzeć.
- G : Tu masz rację. Gdy raz tu przyjedziesz nie chcesz już więcej wyjeżdżać.
* Pokiwałam mu tylko lekko głową. *
- G : Jeżeli będziesz chciała zabiorę cię wieczorem w najpiękniejsze miejsce jakie tu jest i to piękniejsze od tego co widzisz zza okna.
- J : Z przyjemnością pójdę. Na pewno nie ma takiego miejsca co by zastąpiło widoku na ICE LONDON nocą.
- G : No to zakład ?
* Chłopak wyciągnął ku mnie rękę,a ja pokiwałam nią na zgodę. *
- J : A o co zakład ?
- G : Kto przegra zanurza głowę w fontannie.
- J : Umowa stoi,ale wiedz,że ja nigdy nie przegrywam.
- G : Ten pierwszy raz kiedyś musi być chociaż czasami boli.
* Uśmiechnął się do mnie i już od razu wiedziałam o co mu chodzi i w cale to nie miało nic wspólnego z przegrywaniem. Dotarliśmy do hotelu z trudem,ponieważ było strasznie dużo korków,ale no nareszcie jesteśmy na miejscu. Mam pokój z Lolą więc się obie rozpakowałyśmy.*
- L : Sami muszę coś ci powiedzieć.
- J : Mów,zawsze możesz na mnie liczyć.
- L : Tak wiem to,dlatego chcę ci to powiedzieć,bo jesteśmy przyjaciółkami od przedszkola i nie mamy przed sobą żadnych tajemnic ..
- J : Lola gadaj o co chodzi,bo zaczynam się bać !
* Przerwałam jej, bo w końcu nie wiedziałam o co chodzi,może coś się stało czy coś. *
- L : Podoba mi się Oliver..

PRZEPRASZAM,ŻE MNIE TYLE NIE BYŁO,ALE SPRAWY RODZINNE I W OGÓLE DUŻO SIĘ DZIAŁO,ALE MAM NADZIEJĘ,ŻE JUŻ BĘDZIE WSZYSTKO DOBRZE. :D JAK TAM WAM MIJAJĄ WAKACJE ?. MI TAK ŚREDNIO, MOGŁYBY SIĘ SKOŃCZYĆ W LISTOPADZIE. :D NO TO MIŁYCH OSTATNICH DNI WAKACJI !!. <3                 
                              

sobota, 22 marca 2014

Imagin z Harry'm - MÓJ PIERWSZY KONCERT Część 4.

* Następnego dnia,gdy się obudziłam byłam lekko przestraszona,ponieważ możliwe jest,że już nigdy więcej nie zobaczę Loli i innych przyjaciół.
No cóż musiałam zabrać tylko swoje walizki i wsadzić je do auta. Wsiadając myślałam ciągle o Lolce. Jak ona sobie teraz da rade ?
A może znajdzie lepszą przyjaciółkę i już nigdy nie będzie jak dawniej ? To mnie przerażało na samą myśl o tym. Nagle .. widzę ją biegnącą i zduszaną. *
- L : Sam zaczekaj !!
* Wołała ciągle do mnie. Podbiegłam trochę do niej i się mocno przytuliłam. *
- J : Lola co ty tu robisz ?.
- L : Nie mogłaś wyjechać bez ze mnie.
- J : Niestety już za późno. Za chwilę jadę na lotnisko i wyjeżdżam.
- L : Oh kochana Sami .. Jadę z tobą !.
* Moja twarz przypominała trochę oszołomioną,a trochę radosną. *
- J : Nie za bardzo rozumiem. Lola wytłumaczysz mi to ?.
- L : Oj Sami jadę z tobą. Moja ciotka mieszka w Londynie i zgodziła się bym z tobą przyjechała do niej na wakacje !.
- J : Na serio ?.
- L : A czy jednorożce rzygają tęczą ?. No właśnie,chodź już.
* Wybuchłam śmiechem,a przy tym się zarumieniłam. *
- L : Ej Sami ile buraków dzisiaj zjadłaś ?.
* Popatrzałam się na nią z rozbawieniem. *
- J : 2+2 = ?.
- L : Emm .. 28 ?.
- J : Tak Lola .. właśnie 28.
* Pokiwałam  śmiesznie głową. *
- L : Yeah Zgadłam !. A już myślałam,że źle.
* Poszłyśmy po jej walizki i razem wyjechałyśmy na lotnisko. Moi rodzice kupili nam bilety i ciągle powtarzali co tam możemy,a co nie.
Przy ławce już czekali na nas Gabriel i Olivier. *
- G : Gotowe na lot ?.
* Pokiwałyśmy tylko głowami i wszyscy razem weszliśmy do samolotu. Zajęłyśmy swoje miejsca. Lola siedziała z Olivierem.
Akurat ja musiałam trafić na Gabriela. *
- J : Boże widzisz,a nie grzmisz ?.
* Wyszeptałam po cichu do samej siebie. *
- G : Mówiłaś coś ?.
- J : Nie,nic.
* Wywróciłam swoimi brązowymi oczkami,które kierowały się w stronę okienka. Ruszyliśmy,a ja właśnie spanikowałam.
Zaczęłam obgryzać swoje różowe paznokcie. Gdy już wybiliśmy się w górę i trochę potrząsnęło samolotem tak się
przestraszyłam,że aż przytuliłam Gabriela. Ten się na mnie dziwnie popatrzał,więc odsunęłam się od niego. *
- G : Pierwszy raz lecisz samolotem ?.
- J : Tak,przepraszam spanikowałam.
- G : Nie przejmuj się,nic nam się nie stanie. Możesz się do mnie przytulić,będzie dobrze zobaczysz.
* Patrzałam na niego z uwagą. Po chwili coś mi mówiło,żebym się do niego przytuliła. Zamknęłam mocno oczy i mocno przytuliłam
się do chłopaka. Nagle coś we mnie zmieniono .. jakoś się cieplej zrobiło i czułam już,że jest bezpiecznie. Myślałam,że to chwilowe,ale
to ciągle nie przechodziło. Położyłam się na jego kolanach i tak zasnęłam. Chłopak mnie ciągle trzymał za rękę,którą wcześniej złapał.
Spaliśmy tak o koło 4 godzin. Gdy się obudził lekko otworzyłam oczy,ale tak żeby nie widział. Pochylił się i coś próbował. Za nim się
zorientowałam co się dzieje.. jego usta dotykały moich. Delikatnie i czule całował mnie,odwzajemniłam to i nie mam pojęcia dlaczego.
Po prostu,gdy to robił czułam się jakbym była trzy metry nad niebem. Jeszcze nigdy czegoś takiego nie czułam przy pocałunku.
Całowaliśmy się dosyć długo,ale musieliśmy w końcu przestać. Z czasem oderwałam swoje usta i popatrzyłam swoim przyjaznym spojrzeniem. *
- G : Przepraszam cię za ten pocałunek.
- J : Dlaczego to zrobiłeś ?.
- G : Sam nie wiem. Tak słodko spałaś,że aż poczułem,żeby to zrobić.
* Patrzałam na niego cała rozkojarzona. *
- G : Wybaczysz mi ?.
- J : No nie wiem.
* Lola dawała mi dużo rad w tych sprawach. W końcu miała dużo doświadczenia. Zawsze mówiła mi,żebym zgrywała niedostępną dla męskiego rodu. *

MAM TAK STRASZNIE DUŻO WYŚWIETLEŃ.. DZIĘKUJĘ ZA NIE <3 BARDZO WAS KOCHAM I DZIĘKUJĘ,ŻE CZYTACIE MOJEGO BLOGA :) 

                             PODOBA SIĘ = KOMENTUJESZ !!!!.


niedziela, 5 stycznia 2014

Imagin z Harry'm - MÓJ PIERWSZY KONCERT Część 3.

* Siedząc w parku z Lolą nagle zaczęły mi lecieć łzy. Nie miałam pojęcia czy ze szczęścia czy ze smutku. Wiedziałam,że po prostu coś mi po woli spływa po policzkach. Zamknęłam lekko oczy i poczułam,że Lola


mnie mocno przytula do siebie. Czułam jak jej malutkie łezki kapią mi na głowę. Spojrzałyśmy sobie głęboko w oczy i zaczęłyśmy się śmiać z samych siebie,ponieważ wyglądałyśmy jak dwa misie pandy. Po chwili mnie zapytała. *
- L : Co ja bym bez ciebie zrobiła ?.
- J : To ja nie wiem co bym bez ciebie zrobiła.
- L : Będę strasznie tęskniła za tobą.
- J : Ja też.
* W naszych oczach było znowu widać malutkie łezki. Niespodziewanie przyszli do nas Gabriel i Olivier. Nie za bardzo chciałam z nimi gadać,ale wiedziałam,że Loli bardzo się podoba Olivier,więc postanowiłam,że jakoś ich zniosę. *
- O + G : Cześć dziewczyny.
- L + J : Cześć.
* Mówimy cały czas chórem. *
- O : Coś się stało ?.
- L : Nie,a czemu pytasz ?.
- G : Bo wyglądacie jak dwa misie..
- J : Aż tak źle ?.
* Trochę się na nich obraziłam,ale wiedziałam,że tak wyglądamy. Spojrzałam na Gabriela moim sprytnym oraz szatańskim wzrokiem,a ten onieśmielony mówił,że już muszą iść. Kilka godzin później położyłam się spać. Weszłam na twitter'a i akurat Harry napisał coś. *
" Dzisiejszy dzień był cudowny. Poznałem wspaniałą dziewczynę i myślę,że mi się spodobała,a ja jej :D"
* Mocno westchnęłam i myślałam jak by to było cudownie,gdyby okazało się,że to ja. Więc mu odpisałam. *
" A jak ma na imię ?. Ładna bardzo ?. Życzę szczęścia :*"
* Po dwóch minutach okazało się ,że mi odpisał !. Moje serce zaczęło mocniej bić ,a ręce się trząść. *
" Nie zdradzę imienia,ale owszem prześliczna. Dziękuję ci,ale nie wiem czy coś z tego wyjdzie. To jeszcze nie jest w 100 % pewne,ale dzięki,że tak uważasz :3"
* I nagle mama weszła do pokoju. *
- M : Wyłącz to i idź spać,bo jutro ciężki dzień.
- J : Dobrze mamo.
* I poszłam spać nawet mu nie odpisując na to. *

PRZEPRASZAM,ŻE MNIE TAK DŁUGO NIE BYŁO,ALE WIECIE.. NIE MIAŁAM CZASU :c NO,ALE MACIE TU DALSZĄ CZĘŚĆ Z HARRY'M. PODOBA SIĘ TO SKOMENTUJ :D BARDZO DZIĘKUJĘ,A ZA BŁĘDY SZCZERZE PRZEPRASZAM.
                                                     CZYTASZ-PISZESZ !.